udało mi się wygrać takie oto cuda.
W grudniu wyjechałam, więc paczka została zaadresowana do moich Rodziców. Moja Mama skorzystała z okazji i powiesiła śliczne gwizdki na choince. Nie widziałam niestety gwiazdek w akcji, bo do domu Rodziców, z przyczyn niezależnych ode mnie (ech te problemy!), trafiłam dopiero dzisiaj.
Dziękuję serdecznie za prezencik!
- idę sobie przygotować kisielek :-)
A na kolację dla tych, którym nie przeszkadzają szczury:
"Łotson w mulinie"
(moja nieoceniona pomoc w wyborze odpowiednich kolorów)
Udanej niedzieli! :)
Jak miło coś wygrać, szczególnie takie małe cuda:)) Miłe te szczurki:))
OdpowiedzUsuńAle miło oko pocieszyć takimi cudeńkami!!! a i obrusik znajomy :)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMulinki cudne, a szczurek rozkoszny. Mnie nie przeszkadza, bo sama mam w domu takiego lokatora.
OdpowiedzUsuńFajna wygrana. Gryzonie to ja lubię wszystkie.Sama ma dwie świnki morskie. Śliczny szczurek
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńWitaj Efa, wpadłam z rewizytą, bardzo podobają mi sie Twoje prace, idę pooglądać resztę
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko szczurkowi, a jeśli jeszcze pomaga.....to tylko się cieszyć!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej. Uroczy jest Twój pomocnik. :)
OdpowiedzUsuńHaha :) Wie Łotson co dobre ;) Ja miałam kiedyś szczurka, który nazywał się Ogryzek. Skończył marnie... W kociej paszczy...
OdpowiedzUsuńWitaj :). Cieszę się, że prezencik się podoba :) Udanego tygodnia ;) :*
OdpowiedzUsuńP.S zapraszam częściej ;)
"Łotson w mulinie" na śniadanie również jest mniam ~
OdpowiedzUsuńA wygranej gratuluję i trochę zazdraszczam ;>
Super szczurek - ale fajna wygrana :) ewa
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dobrze, że do kisielu nikt Ci się nie dorwał wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńZawsze miło dostać prezent, a i mama się przy okazji nim nacieszyła ;-).
OdpowiedzUsuń