W czasie przerw w pracy - między zrywaniem trzech warstw tapety a szpachlowaniem - zrobiłam dwie bransoletki. Nie mam tu ani warunków, ani czasu na szydełkowanie czegoś ciekawszego, więc, żeby utrzymać uzależnienie od nitek na odpowiednim poziomie, supłam sznury :)
z zielonymi paskami: Toho 11/0 Rainbow Cristal, Toho 15/0 Transparent Olivine, nożyczki
z niebieskimi paskami: Toho 11/0 Ceylon Rice Pudding, Toho 11/0 Transparent Frosted Teal
Widzę, że czasu nie marnujesz ;) super, bo bransoletki bardzo fajne ;) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńŚliczne :) A kiedy śpisz? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńTakie są bardzo ładne! Ja się jeszcze boję "podejść" do 15-tek :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniałe bransoletki :)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki. Czytałam wywiad u Kasi. Kiedy Ty na to wszystko masz czas? Założę się, że pewnie jeszcze świetnie gotujesz i masz czas na sprzątanie w domu :)
OdpowiedzUsuńeleganckie, piękne i dopracowane
OdpowiedzUsuńwyszły boskie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra robota :-)
OdpowiedzUsuńAjka