Z okazji Mikołajek przygotowałam dla Was kurs wykonania prostej, ale efektownej bombki szydełkowej.
Potrzebne będą:
- kordonek (u mnie Snehurka)
- szydełko: (rozmiar dopasowany do Snehurki: 1,5)
- balonik
- gumka
- klej do drewna typu vicol (np. firmy Dragon)
- woda
- naczynie do mieszania kleju z wodą
Wykonanie:
1. Zaczynamy od 10 oczek łańcuszka, które następnie zamykamy w okrąg
2. Na łańcuszku szydełkujemy 16 półsłupków, zamykamy rząd oczkiem ścisłym
3. Zanim zabierzecie się za szydełkowanie, proponuję przeczytać najpierw cały poniższy krok.
W pierwszym półsłupku z poprzedniego rzędu wykonujemy 4 oczka łańcuszka + jeden słupek podwójny (które będą połączone górą z kolejnymi dwoma słupkami podwójnymi); w drugim półsłupku z poprzedniego rzędu szydełkujemy dwa słupki podwójne połączone na górze z poprzednim słupkiem podwójnym i oczkiem łańcuszka - w efekcie mamy oczko łańcuszka + 3 słupki podwójne połączone na górze, następnie robimy 6 oczek łańcuszka i znów wykonujemy w dwóch kolejnych półsłupkach z poprzedniego rzędu łącznie 4 słupki podwójne połączone na górze, potem 6 oczek łańcuszka itd. aż do ostatniego słupka podwójnego.
4. Po wykonaniu ostatniego słupka podwójnego w tym rzędzie szydełkujemy 3 oczka łańcuszka. Rząd zamykamy słupkiem wbitym w pierwsze oczko tego rzędu.
5. Robimy 9 oczek łańcuszka i zamykamy je oczkiem ścisłym na środku łańcuszka z poprzedniego rzędu i tak do przedostatniego łańcuszka z poprzedniego rzędu
6. Szydełkujemy 5 oczek łańcuszka. Rząd kończymy słupkiem podwójnym wbitym w pierwsze oczko z poprzedniego rzędu
7. 4 oczka łańcuszka połączone z słupkiem podwójnym na górze, następnie 5 oczek łańcuszka, 2 słupki podwójne przerobione razem od góry na kolejnym łańcuszku z poprzedniego rzędu, 5 oczek łańcuszka i ponownie słupki podwójne łączone od góry na tym samym łańcuszku z poprzedniego rzędu (na jednym łańcuszku mamy więc 4 słupki), 5 oczek łańcuszka itd do ostatniego słupka podwójnego
8. 2 oczka łańcuszka.
9. Rząd zamykamy 1 słupkiem wbitym w górę połączonych słupków podwójnych
10. Ostatni rząd - po 6 oczek łańcuszka na środku każdego łańcuszka z poprzedniego rzędu.
....
11. Szydełkujemy drugą połówkę kierując się krokami od 1 do 9 (nie przerabiamy ostatniego rzędu)
....
12. Układamy razem dwie połówki tak, aby słupki podwójne się pokrywały (pamiętamy, o tym że szydełkowe połówki mają dwie różne strony - możemy to zauważyć obracając połówką - w związku z tym pilnujemy, aby strona górna obu połówek znajdowała się od zewnątrz)
13. Wykonujemy ostatni rząd drugiej połówki równocześnie łącząc ją z pierwszą. Wykonujemy 3 oczka łańcuszka, następnie wkładamy szydełko od dołu łańcuszka (na środku tego łańcuszka) należącego do drugiej połówki (jak na zdjęciu)...
14. ...przeciągamy nitkę kierując szydełko ku górze...
15. ...znów przeciągamy nitkę (od tyłu)
16. Tworzy się połączenie między połówkami
17. Znów wykonujemy 3 oczka łańcuszka i łączymy obie połówki tak samo jak w krokach 13-15 i tak do końca
18. Kiedy mamy już połączone połówki, chowamy wszystkie nitki (możemy to oczywiście robić przed połączeniem połówek)
19. W naczyniu - np. w plastikowym pudełku dokładnie mieszamy klej z wodą w stosunku ok. 1:1 (możemy dać więcej wikolu niż wody). Ja do tej jednej bombki wymieszałam około 1 łyżkę wikolu z mniej niż 1 łyżką wody. Moczymy bombkę i porządnie wyżymamy. Można oczywiście inaczej usztywniać bombkę - krochmalem ziemniaczanym czy cukrowym - ja wolę jednak stosować wikol. *aktualizacja (05.09.2015) - zamiast wody teraz stosuję krochmal o nazwie Ługa (mieszam z wikolem w takich samych proporcjach - 1:1)
20. Wkładamy balonik do środka mokrej bombki i nadmuchujemy balonik, końcówkę zawiązujemy gumką (jeśli chcemy potem ponownie wykorzystać balonik). Wycieramy mieszankę kleju z balonika - żeby nie powstały błonki. Kiedy bombka trochę podeschnie, wypuszczamy powietrze z balonika i dmuchamy ponownie (ma to zapobiec zapadnięciu się balonika po całkowitym wyschnięciu). Czekamy aż bombka całkowicie wyschnie. Wyjmujemy balonik (większość osób przekłuwa - według mnie szkoda balonika). I gotowe :)
Wzorek (przerysowany razem z Maćkiem :))
(Moje pytanie do Was nadal jest aktualne: jakiej techniki rękodzielniczej chętnie nauczyły/li byście się na żywo?)
Dzięki za tutka. Jak czas pozwoli to na pewno zrobię takie bombki, bo wcale nie są trudne.
OdpowiedzUsuńChętnie popróbowała bym frywolitki.
Pozdrawiam. Ola.
Wow:) Ewa! Toż to rewelacja! Na pewno skorzystam! Muszę się tylko wyzbyć strachu przed kordonkiem i jego cienkością ;) Dzięki ogromne!
OdpowiedzUsuńОчень мило)
OdpowiedzUsuńNo to wszystkie dostałyśmy prezent w postaci kursiku - dzięki!
OdpowiedzUsuńPiękny kurs. Postaram się spróbować, bo już wcześniej się zastanawiałam jak zrobic żeby były jak kula.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o drugie pytanie to chyba najchętniej nauczylabyn się filcowania :-)
technik jest mnóstwo i sama nie wiem czego chciałaby się nauczyć. Może raczej pogłębić wiedzę z szydełka bo nie wszystkie triki znam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny kurs.
OdpowiedzUsuńMoże łatwiej byłoby wybrać technikę, gdybyś podała jakąś listę. Na dzień obecny chciałabym się nauczyć scrapbookingu, ale frywolitką też bym nie pogardziła.
Jakbym miała więcej czasu, to może bym wypróbowała... :)
OdpowiedzUsuńHm, ciężko coś wybrać, ale chyba najchętniej wzięłabym udział w warsztatach scrapbookingu albo czegoś pokrewnego ;)
Zapraszam na moje candy! :)
Fajny kursik, jak się uporam z innymi dziergadełkami, to może się na niego załapię :)
OdpowiedzUsuńWspaniały tutek!! Odnośnie uczenia techniki zdanie już wyraziłam
OdpowiedzUsuńA mam pytanie do Ciebie - czy mogę ten wzór wykorzystać na warsztatach oczywiście z podaniem autora i adresu Twojego bloga?
:-D
Pewnie, że tak! Będzie mi bardzo miło :)
UsuńBardzo przystępnie wytłumaczyłaś, jak usztywnić taką bombkę! Jeszcze nie spotkałam tak dokładnego opisu. Zresztą cały tutek świetny :) Mnie się od dawna marzy nauka tkania na krośnie.
OdpowiedzUsuńNo tak! Jak Ty tą gumką zawiązujesz,żeby powietrze nie uciekało?:)Ja czasami związuję nitką i wraz po chwili powietrze z balonika uchodzi i od nowa "Polska Ludowa".Aha krochmalę w łudze:) Bombeczka łatwa w wykonaniu i pozwolisz,że wykorzystam wzorek- który pięknie rozrysowaliście:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNajpierw porządnie roluję końcówkę balonika, a potem zakładam gumkę tak, żeby dobrze przylegała i tyle - powietrze nie ucieka :) Pozdrawiam
UsuńPięknie wyszły! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńSuper wzór i fajnie pokazany kursik :)
OdpowiedzUsuńProste jak drut a jaki efekt. Cudowne te Twoje prace , bardzo wypracowane.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi był potrzebny
OdpowiedzUsuńpiękny!
OdpowiedzUsuńPiękne bombki! Taki kurs jest bardzo potrzebny, ja do niedawna zastanawiałam się jak zrobić takie bombki, a już rok temu chciałam takie mieć, tylko nie wiedziałam jak uzyskaćtaki okrągły kształt :)
OdpowiedzUsuńSuper tutorial :) Pierwszą już zrobiłam, teraz muszę tylko kupić balon:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i czekam na zdjęcia :) Pozdrawiam
UsuńDzięki ! Zaraz zabieram się za szydełko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczna bombka i super tutorial
OdpowiedzUsuńWow, a ja się zastawiałam jak się takie bombki robi o.O,niesamowite:) Super kursik, już lecę do sklepu po baloniki ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki!!! Super kursik!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Taki kursik to rozumiem, przejrzysty aż chce się popróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Scrapbooking, schwalm, haft koralikowy, sutasz - lubię się uczyć "na żywo", patrząc na ręce, w kontakcie z Człowiekiem :)
OdpowiedzUsuńKursik świetny :)
NO SUPER - MOŻE SKORZYSTAM Z TUTORIALU :
OdpowiedzUsuńKiedyś zastanawiało mnie, jak usztywnić tak zrobioną bombkę. Dzięki Tobie już wiem! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOooo - przyda się na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńDo Siego Roku!
Bardzo dobry, bez niszczenia balonu.
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za kurs robienia bombek napewno skorzystam .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam ,właśnie razem z kursem robię bombkę.Nie ma to jak kawa na ławę.Dzieki
OdpowiedzUsuńDzisiaj zobaczyłam link do tego kursu na FB. Bardzo dokładnie i przejrzyście napisany, aż się ma ochotę spróbować! Nie rozumiem tylko jednego fragmentu "Kiedy bombka trochę podeschnie, wypuszczamy powietrze z balonika i dmuchamy ponownie (ma to zapobiec zapadnięciu się balonika po całkowitym wyschnięciu). " Czyli wypuścić, ale jak już będzie na tyle twardy, tak? A gdybyśmy tego nie zrobiły, to czemu balonik zapadnie się? Właśnie tego nie bardzo rozumiem. Nigdy tego nie robiłam, może stąd moje pytanie, ale czy mogłabym prosić o jeszcze dokładniejsze wytłumaczenie?
OdpowiedzUsuń@Śnieżyca - coś mi Blogger szwankuje, bo nie mogę odpisać bezpośrednio pod Twoim komentarzem.
OdpowiedzUsuńHmmm... łatwiej by było to pokazać niż opisać ;) Chodzi o to, że wikol to klej - a klej wiadomo ma własności klejące i po wyschnięciu nitka nim pokryta często przywiera do balonika (tak, że ciężko ją odkleić). Dlatego ja zawsze robię tak, że po kilku godzinach od zamoczenia robótki w wikolu, jak bombka trochę podeschnie (będzie lekko usztywniona), spuszczam powietrze z balona. I tak: jeśli za szybko spuszczę powietrze - bombka się zapadnie, bo jest jeszcze mokra, jeśli za późno, to bombka też się zapadnie, ale dlatego, że zdążyła się już przykleić do ścianek balona. W pierwszym wariancie - czekam, aż bombka jeszcze trochę podeschnie i próbuję znów spuścić powietrze. W drugim - nie przejmuję się zdeformowaną bombką, tylko staram się odkleić wszystkie nitki od balona i ponownie dmucham balon wewnątrz robótki - wtedy bombka może się udać albo nie. Bombka się uda jeśli nitka nie jest bardzo cienka i nie zdążyła jeszcze do końca wyschnąć (tzn. może się wdawać, że już jest sucha, ale faktycznie sama nitka może być jeszcze mokra w środku), ale jeśli robótka już jest całkowicie sucha, a zapadła się razem ze ściankami balona, to znaczy, że trzeba krochmalić jeszcze raz. Ja zrobiłam już ponad 200 bombek o różnych wzorach i z różnych kordonków. I mogę stwierdzić, że usztywnianie to dość żmudna zabawa (szczególnie jeśli nitka jest kolorowa i cienka). Zauważyłam, że nitki nie reagują tak samo na wikol/ wikol i Ługę - stosując jedną metodę, niektóre nitki usztywniają się "na blachę", a inne pozostają miękkie. Mam wrażenie, że także szybkość schnięcia wpływa na twardość usztywnianej robótki (im szybciej robótka schnie, tym lepiej).
W skrócie - nie wiemy jak mocno podatna jest nasza nitka przed usztywnianiem. Może usztywnić się bardzo mocno i wtedy nie ma potrzeby kombinować ze spuszczaniem powietrza w trakcie schnięcia (ale nie wiemy, czy na pewno tak się nitka zachowa). Może się też usztywnić trochę słabiej (często Muza 10, Perle 5) i wtedy własnie bombka zapada się wraz z balonikiem (bombka jest na tyle sztywna, żeby powiesić ją na choince, ale zbyt mało sztywna, żeby sama okleiła się od balonika).
Taka filozofia usztywniania ;) Trzeba spróbować samodzielnie - metodą prób i błędów.
Ojeeeeeeeeeej! ale się opisałaś!!!! Dziękuję <3 Pięknie dziękuję za tak dokładne wytłumaczenie. Teraz rozumiem. Okazuje się że jest to bardziej skomplikowana sprawa niż pokazują na wszelkich DIY-ach np. ze sznureczkowymi bombkami lub pisankami. Tym bardziej dzięki za cierpliwe i fachowe wyjaśnienie w czym problem, a problem jest, bo teraz dopiero sobie przypomniałam, że pewnego razu próbowałam właśnie z kordonka wykonać plątaną pisankę i to co mi wyszło - to bardziej przypominało suszoną starą gruszkę ha ha ha! Od tamtego czasu zniechęciłam się i nie wracałam do tematu, ale trzeba będzie spróbować, bo bombki wyglądają pięknie!
UsuńNie ma sprawy :)
UsuńWydaje mi się, że usztywnienie bombek szydełkowych jest mimo wszystko łatwiejsze niż modnych teraz cotton balls. Ja próbowałam zrobić je w zeszłym roku i na 10 sztuk - wyszły mi po krochmleniu może ze 2 idealne kule - reszta się zdeformowała.
Jedyne, co mogę jeszcze doradzić to, żeby te pierwsze bombki zrobić z grubszej bawełny lub z połączenia nitek np. Kaja+jakiś cienki kordonek np. Karat 8 - mi takie bombki usztywniają się najlepiej (większość jest tak twarda, że można nimi rzucać bez ryzyka, że się zdeformują).
Polecam spróbować i życzę udanej zabawy :)
Nie ma sprawy :)
UsuńWydaje mi się, że usztywnienie bombek szydełkowych jest mimo wszystko łatwiejsze niż modnych teraz cotton balls. Ja próbowałam zrobić je w zeszłym roku i na 10 sztuk - wyszły mi po krochmleniu może ze 2 idealne kule - reszta się zdeformowała.
Jedyne, co mogę jeszcze doradzić to, żeby te pierwsze bombki zrobić z grubszej bawełny lub z połączenia nitek np. Kaja+jakiś cienki kordonek np. Karat 8 - mi takie bombki usztywniają się najlepiej (większość jest tak twarda, że można nimi rzucać bez ryzyka, że się zdeformują).
Polecam spróbować i życzę udanej zabawy :)
a ja zawsze zamiast spuszczac powietrze z balonika, naciskam delikatnie balonik tam gdzie sa dziury delikatnie zeby.bombka sie nie odksztalcila i balonik na chwile separuje sie od kordonka... dopiero jak w wiekszosci miejsc odkleje balonik od robotki spuszczam powietrze z balonika i nic sie nie zapada :)
OdpowiedzUsuń