Ostatnie trzy dni spędziłam z lodem na głowie i mieszanką piguł przeciwbólowych przy łóżku. Taaakiego bólu głowy nie miałam od dawna - jakby mi ktoś robił borowanie mózgu...na żywca. Brrr - dobra już nie marudzę, bo aktualnie jest lepiej i mam nadzieję, że tak zostanie...
W czasie przerw prawie-bez-bólowych zachciało mi się haftu krzyżykowego (trzeciej próby w mojej robótkowej karierze). Wybór padł oczywiście na coś myszo-szczurowatego (choć Maciek, gdy zobaczył efekt końcowy stwierdził, że "ładna ta koszatniczka" ;-D)
Tak więc, oto koszatniczka w całej swojej okazałości:
mulina Ariadna
wzór: Margaret Sherry Dandelion Clock/Make a wish (Cross Stitcher 215)
A tak wyglądały moje dwie pozostałe próby stawiania krzyżyków (mają co najmniej kilka lat):
mały kurczak
wzór: ? (może ktoś wie, skąd mogłam wziąć ten wzór)
stokrotka
wzór: (tak jak w przypadku kurczaka - może ktoś wie...?)
Zapomniałam jeszcze dopisać, że przy myszy-koszatniczce popełniłam błąd "pierwszaka". Narysowałam sobie linie pomocnicze ołówkiem - nie myśląc oczywiście, co z nimi później można zrobić. Po zakończeniu wyszywania pojawił się więc u mnie problem, bo szorowanie mydłem nic nie dało. Wyczytałam, że ponoć ocet może pomóc. Ale octu w domu nie było, a do sklepu daleko ;-P Zaryzykowałam z pastą do zębów (miałam taką zwykłą-najzwyklejszą, białą, bez żadnych kolorowych pasków). Nałożyłam ją na gąbkę i delikatnie przeciągałam po kanwie (omijając haft) - grafitowa kratka zeszła całkowicie, a mulina w żaden sposób nie ucierpiała (ale mogło to się skończyć płaczem ;-P).
Niezłe te Twoje próby z haftem. Kurczaczka możesz przerobić na kartkę wielkanocną.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka. Ola.
Dziękuję :) Z tą kartką to bardzo dobry pomysł. Pozdrawiam
UsuńPodziwiam wszystkich haftujących dowolną techniką, bo mnie igły nie lubią i wszystkie próby haftu kończą się fiaskiem, no ale z drugiej strony nie można być dobrym we wszystkim, oczywiście w moim przypadku:)) Hafciki Ewo przeurocze!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Mi też dotychczas wydawało się, że mnie igły nie lubią, a jednak powoli zaczynamy się dogadywać (chociaż ich kuzynki z maszyny do szycia nadal krzywo na mnie patrzą ;-P). Pozdrawiam
UsuńBardzo ładne hafty, ja też pomyślałam o tym, że kurczak nadawałby się na kartkę wielkanocną. Szkoda, że nie masz schematu.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie wpadłam na to, że można narysować pomocnicze linie i cały czas liczyłam krateczki. Może dlatego jeden obrazek haftowałam rok...
Jak uda mi się znaleźć schemat, to na pewno zamieszczę.
UsuńTe linie pomocnicze, to w sumie przydały mi się tylko do wyhaftowania początkowych krzyżyków - potem były mi już właściwie niepotrzebne. Ale moje obrazki były małe - pewnie w dużych obrazach linie przydają się bardziej.
Pozdrawiam
No piękne te Twoje krzyżyki ;-) a koszatniczka urocza moja Niuśka pewnie też by tak stwierdziła ;) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pogłaszcz ode mnie Niuśkę! :)
Usuńojej, jaka fajna koszatniczka! mam sentyment do tych zwierzątek, bo kiedyś miałam ich 10 w domu :D
OdpowiedzUsuńpozostałe krzyżyki też super :)
Dzięki :) To miałaś wesoło z dziesięcioma koszatniczkami!
UsuńΠολύ όμορφα όλα τα σχέδια αλλά η μαργαρίτα μου άρεσε λίγο περισσότερο!!!Φιλιά!!!
OdpowiedzUsuńThx Sophie! :)
UsuńJak dla mnie próby są na szóstkę:) Koszatniczka jest świetna!
OdpowiedzUsuńOj tam - jak to mówili u mnie na uczelni: bardzo ładnie trzy plus :-D
UsuńPozdrawiam
:) bardzo ładnie Ci wyszło! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Śliczny haft :-) Piękna koszatniczka (czy jak ją zwać ;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki! Pozdrawiam
UsuńBardzo udane te hafciki :) Koszatniczka jest urocza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję!
UsuńJa też bym kurczaka oprawiła na kartkę , jest uroczy. Myszka super Ci wyszła i jeszcze masz patent na usunięcie śladów ołówka, super ! :) Życzę zdrówka i jak najmniej migren .
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNo to się nacierpiałaś :( Może ktoś wreszcie wynajdzie na to cholerstwo lek. Koszatniczka jest śliczna! Pozostałe też są super, zwłaszcza kurczak jest rozbrajający :) Zdrówka Ci życzę duuużo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa mam nadzieję, że kiedyś wymyślą chociaż porządne tabletki przeciwbólowe, takie bez tysiąca skutków ubocznych.
Ładnie Ci wyszło:)) ja sobie tych linii nie rysuję bo mnie denerwują a właśnie kończę bukiet bratków:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mi właśnie te linie pomocnicze przy tak małym rysunku jakoś bardzo nie pomagały, a potem miałam tylko problem jak je usunąć.
Usuńale słodka ta mycha :)
OdpowiedzUsuńŚliczna koszatniczka
OdpowiedzUsuńSłodki gryzoń:)
OdpowiedzUsuńśliczna!
OdpowiedzUsuń@kajmaniaczka, @Kwiatek, @ashki, @Wiesława Studnicka: dziękuję Wam! :)
UsuńDivno i mnogo simpatično!!!
OdpowiedzUsuńPrijatan vikend.:)
Hvala ljubinka! :)
UsuńHafciki są cudne!
OdpowiedzUsuńsympatyczny Myszak ;)
OdpowiedzUsuńNa temat różnych odmian bólu głowy wiem dużo z autopsji! Dobrze, że masz to już za sobą. A tę myszkę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń@SZTUKOTEKA, @Marta i Alicja, @Chranna: Dziękuję! :)
UsuńSliczne hafciki! Tez tak kiedys oloweczek poszedl w ruch, dzieki za podpowiedz sprobuje pasta!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Z pastą pamiętaj, żeby to była biała, zwykła, niewybielająca. Pozdrawiam
UsuńŚliczne haftowane obrazki :) Fajny pomysł z tą pastą do zębów, nie wpadłabym na to. Bólu głowy współczuje. Czasem mam migreny wiem co to znaczy..ani jeść, ani spać,światło mnie razi,zapachy masakra. Oby nigdy więcej-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńMnie jeszcze przy bólu denerwują dźwięki - nagle robi mi się jakiś supersłuch - słyszę nawet jak się moje szczurasy drapią po plecach w klatce stojącej po drugiej stronie pokoju, albo jak woda kapie z prysznica w łazience (przy zamkniętych drzwiach).
Wiem, że muszę się bardzo kontrolować pod względem np. jedzenia czy snu, żeby co miesiąc nie przeżywać takiego bólu.
Pozdrawiam
ja też miewam bóle głowy, zauważyłam ich ścisły związek z tym co jem i oczywiście wahaniami hormonów w trakcie cyklu
OdpowiedzUsuńzwierzak wyszedł Ci bardzo naturalnie - jak żywy
pozdrawiam, Ella
No właśnie - hormony, u mnie przyczyną takiego bólu głowy może być hiperprolaktynemia (którą próbowałam leczyć, ale bardzo źle reaguję na leki).
UsuńCo do jedzenia, to również zauważyłam, że wszystko, co zawiera glutaminian potasu, alkohol, kawa - powodują u mnie ból głowy.
No i muszę jeść duuużo witamin, najlepiej w formie naturalnej.
Pozdrawiam
słodki
OdpowiedzUsuńMyszka jest rewelacyjna:) Ja linie raz narysowałam na kanwie i też miałam problem. A teraz nie rysuję wcale:) Wyszywam bez i też wychodzi dobrze:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie mi linie pomocnicze w sumie się nie przydały.
UsuńHaftujesz bardzo ładnie, ale miłości do szczurów nie podzielam. Pocieszę Cię Efo, że mnie straszne bóle migrenowe głowy przeszły i od wielu lat nie wracają. Zastanawiam się, co mi wtedy najbardziej pomogło? Herbaliefe, zmiany hormonalne, czy to, że trochę przytyłam?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam nadzieję, że i u mnie w końcu te bóle ustaną. O Herbalife sobie poczytam (bo pierwszy raz o tym słyszę), ale przetestować, czy przytycie pomoże - niestety nie mogę (ze względu na kręgosłup). Pozdrawiam
Śliczne hafty :). Koszatniczka świetna a kurczak to istny słodziak ;). Także stokrotka wyszła pięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No kochana, jak na pierwsze próby krzyżykowe o powiem szczerze, że poszło Ci bardzo bardzo ładnie! Praca koszatniszka- wygląda jak robótka doświadczonej krzyżykomaniaczki :) Nie porzucaj xxx :))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oj tam - wiem, że zrobiłam duuużo błędów, więc do doświadczonej krzyżomaniaczki jeszcze mi baaardzo daleko (ale trening czyni mistrza, więc może Cię kiedyś dogonię w krzyżykowaniu ;-P). Największy problem miałam z pół i ćwierć krzyżykami.
UsuńMyślę, że jeszcze nie raz pobawię się w haftowanie :) Pozdrawiam