A teraz pora na coś związanego z robótkami. Kilka tygodni temu ozdobiłam 4 butelki: trzy pomalowałam ręcznie, a jedną zdekupażowałam. Sama nie wiem dlaczego, dotychczas nie trafiły one na blog
trzy butelki ręcznie malowane: grunt, farba akrylowa, barwnik brunatny, lakier akrylowy
butelka decoupage: grunt, farba akrylowa, pigment brunatny, spękacz jednoskładnikowy, serwetka, lakier akrylowy
Od niedzieli chodzę smutna - odszedł mój kochany szczuras - Ferguson :-(
Ktoś powie, że to tylko szczur, a dla mnie to był mały szczurzy przyjaciel.
Przykro mi, że straciłaś swojego przyjaciela...
OdpowiedzUsuńButelki cudnie ozdobiłaś. Szczególnie podobają mi się te pomalowane przez Ciebie - są doskonałe.
Pozdrawiam serdecznie.
I'm so sorry :((
OdpowiedzUsuńGorgeous bottles!!
Hugs.:*
Piękne buteleczki!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Fergusona :-(
Przyjaciół nie odmierza się wielkością czy gatunkiem... Przyjaciel to przyjaciel i zawsze zostawia po sobie ogromną pustkę...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Twojego małego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPiękne butelki.
Fajne butelki a Fergusona szkoda:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wyglądał na szczura i przykro mi z jego powodu a butelki zwłaszcza ta zdecoupagowana jest świetna taka z podróży:) jakby a te malowane tez niczego sobie:).
OdpowiedzUsuńZawsze przykro jak odchodzi ktos nam bliski nawet jak to tylko zwierzak.
OdpowiedzUsuńButeleczki super ale wiesz ja jestem skarzona dekupażem więc wybierma ostatnią , wyszła świetnie !!
pozdrawiam
Śliczne butelki!
OdpowiedzUsuńButelki piekne ale szczurka szkoda :((
OdpowiedzUsuńPrzykro mi,że straciłaś przyjaciela. Znam ten smutek i żal po stracie ukochanego zwierzątka. Butle cudne, podobają mi się wszystkie bez wyjątku.
OdpowiedzUsuńButle są świetne. Przykro mi ogromnie z powodu odejścia Fergusona. Bardzo przykro...
OdpowiedzUsuńTo już trzecie podejście i ostatnie, jeśli nie wejdzie, to się poddaję...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu szczurka, strata nawet malutkiego przyjaciela jest bolesna :( Wiem coś na ten temat, bo b. smutno mi było, kiedy mnie opuszczały moje koszatniczki...
A butelki bardzo ciekawe, najbardziej mnie urzekły te malowane... są świetne :)
Zapraszam Cię też do mnie na Candy...
Pozdrawiam ciepło :-)
Dziękuję Wam!
OdpowiedzUsuńButelki piękne,ale dopiero tera przeczytałam o Fergusonie:(((((((((( Bardzo mi jest przykro:((( Ferguson miał z Tobą dobre życie i wiedział, że go kochasz. Obyś szybko doszła do siebie:(
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie!