Ten tydzień upłynął mi pod hasłem "biżuteria z koralików". Wydziergałam kilka naszyjników i kilkanaście bransoletek, zmontowałam tonę kolczyków. Większość z tych rzeczy, dzięki pomocy dwóch niezastąpionych Pań, już się rozeszła :)
Podczas tego dziergania, tak sobie pomyślałam, że jedni pobijają swoje "życiówki" w biegach na 10 km, a ja w nawlekaniu i przerabianiu koralików (wczoraj - ponad 4000 koralików w ciągu 6 godzin).