W tym roku, podobnie jak w zeszłym, zdekupażowałam trochę styropianowych jaj (kilka pokazywałam Wam we wpisie z miskami). Tym razem, skuszona ceną, zaryzykowałam kupno jajek w sklepie internetowym...
Ich jakość niestety pozostawiała wiele do życzenia - każde miało jakiś ubytek lub wgniecenie na powierzchni. Nie obyło się więc bez szpachlówki i papieru ściernego. I tak, korzystając jeszcze z farby akrylowej, pigmentów, kleju do dekupażu, serwetek i lakieru, przygotowałam około 50 jaj:
Wśród nich pojawiły się także moje pierwsze próby transferu wydruku laserowego za pomocą wikolu oraz acetonu. I jedną, i drugą metodą coś tam mi wyszło, ale nie do końca tak, jakbym chciała. To znaczy - przy transferowaniu z użyciem wikolu, na jajku została widoczna warstwa kleju pod wydrukiem (nie wiem, czy coś zrobiłam źle, czy tak powinno być), z kolei przy zabawie z acetonem, wydruk po zrolowaniu górnej warstwy pozostał matowy (bałam się, że usunę obrazek). W każdym razie - pierwsze koty za płoty i mam nadzieję, że w końcu wprawię się w przenoszeniu wydruków.
Jakby ktoś miał ochotę nauczyć się dekupażowania jajek, to zapraszam na mój zeszłoroczny kurs :)
Takie piękne Ci wyszły te jaja :-) zazdroszczę bo mi nie wyszły :-(
OdpowiedzUsuńWow ilość robi wrażenie :) Jajka wyszły prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i jestem pod wrażeniem ilości :-)
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się ale efekt cudny. Ja też w tym roku kupiłam takie same jajka jak Ty ale nie pomyślałam o szpachlowaniu wyszły mi kiepsko. Już więcej się nie skusze niską ceną.
OdpowiedzUsuńŁadne mi trochę .Piękne , napatrzeć się nie mogę .
OdpowiedzUsuńPiękne jajka, aż sama nie wiem na które bym się skusiła bo wszystkie mi się podobają :). Napracowałaś się nad nimi a ilość robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ale sliczne, szczegolnie ta z króliczkiem ;))
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie!!! Super!
OdpowiedzUsuńAle duża liczba pisanek:) Wszystkie są bardzo ładne i kolorowe:)
OdpowiedzUsuńJaka fabryka! Wspaniałe pisanki. Każda jesna jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńprzepiekne :)
OdpowiedzUsuńSą prześliczne:) Można patrzeć i patrzeć:)
OdpowiedzUsuńEwa 50 szt ???? no masz zdrowie , mnie by chyba juz przy 20 szlag trafił. Ale fakt w kupie wyglądają bardzo fajnie , zreszta solo równiez co jedno to ładniejsze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wisoenie
Super jaja! Podziwiam za wytrwałość, bo to już hurtowe ilości :)
OdpowiedzUsuńTak to jest z zakupami przez internet-czasami coś jest nie tak, ale poradziłaś sobie i jaja wygladają super:))
OdpowiedzUsuńThose eggs look piece by piece beautiful.
OdpowiedzUsuńHave a nice Sunday.
Ale rozpisankowałaś się - oczopląsu można dostać:) Wszystkie śliczne, jedno inne od drugiego aż trudno byłoby zdecydować się przy wyborze. Podziwiam zacięcie do decu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ale jaja!!!!:))))) Piękne są....a zdjęcia w plenerze pachną wiosną aż miło:) Pewnie gdzieś tam w tle kicał jakiś zajączek, albo inny baranek....wielkanocny oczywiście:))))
OdpowiedzUsuńJajka pierwsza klasa wiadomo, jak i babka (nie wielkanocna:P) , która je robiła :)))))))
Cudne jaja :-) Bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
o mamo i córko, ale jaja! :D gratulacje, super są :)
OdpowiedzUsuńO rany, ale zajajczyłaś! :)
OdpowiedzUsuńPiękne... ale się napracowałaś.. Cudne!
OdpowiedzUsuńŚliczne jaja. Fajnie, że próbujesz nowych technik
OdpowiedzUsuń