Już dawno nie było na blogu żadnej koralikowej biżuterii. Przyznaję - przez sierpień powstało kilka bransoletek, ale były one potrzebne "na już" i nie zdążyłam im zrobić zdjęć, zanim trafiły do rąk (a właściwie na ręce) nowych właścicielek. Nie wiem, czy już mój brak weny koralikowej na pewno minął, ale w przypływie zapału do wyszywania - zrobiłam parę kolczyków z podwójnymi kryształkami rivoli.
Toho 11/0 i 15/0 Silver-Lined Crystal, szklane rivoli, sztyfty
Proste jak drut na Instagramie
Od pewnego czasu zamieszczam zdjęcia na Instagramie. Są tam m.in. fotki z zaczętymi robótkami, pracami Geo-Bud FK, zdjęcia osobiste Efy ;) itd. I tak sobie pomyślałam, że będę te zdjęcia zamieszczać także na blogu, w postaci całej serii fotografii z ostatniego tygodnia, bo tak jakoś mało mnie na moim własnym blogu ;) Seria będzie się nazywać "Proste jak drut na Instagramie"
Dzisiaj będą zdjęcia nie tylko z zeszłego tygodnia:
1. W zeszłym tygodniu miałam aż dwa badania rezonansem magnetycznym - żeby się nie nudzić, czekając na swoją kolej - szydełkowałam bombki. Mój Maciek stwierdził, że jestem "człowiekiem rezonansu"!
2. Weekendowy odpoczynek pod namiotem.
3. Ten słonecznik rósł niedaleko naszego namiotu.
4. Prace Geo-Bud FK - 120 m2 płytek do położenia.
5. Dzierganie w pracy ;)
6. Od lipca dziergam aktualne... zamówienie :)
7. A tu jedna ze wspomnianych wcześniej bransoletek.
8. Kolczyki z dzisiejszego wpisu.
9. Buła marzy o wakacjach.
10. Uwielbiam pioruny! :)
Podczas szydełkowania w oczekiwaniu na rezonans - przyglądało mi się bardzo wielu ludzi. Jedni się uśmiechali pod nosem, inni mieli skrzywione miny, jeszcze inni podchodzili dość blisko, ale chyba się mnie bali. Stąd moje pytanie: czy Wy też dziergacie w miejscach publicznych, a jeżeli tak - to jak reagują na to ludzie, którzy Was obserwują?
PS. Posiadaczy konta na Instagramie oczywiście zapraszam do zaglądania do mnie: prostejakdrut.
A jeśli planujecie badania z użyciem rezonansu magnetycznego, zajrzyjcie na tę stronę.
PS. Posiadaczy konta na Instagramie oczywiście zapraszam do zaglądania do mnie: prostejakdrut.
A jeśli planujecie badania z użyciem rezonansu magnetycznego, zajrzyjcie na tę stronę.
Hehe Bula bez Ciebie w domu zostać nie chce ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki Ewo są cudowne! Z chęcią przygarnęłabym te czarne ;)
Zdrówka!! :)
Cudne kolczyki, zwłaszcza te granatowe. Nie wyobrażam sobie czekania w przychodni w kolejce, lub jazdy pociągiem bez szydełka. Reakcja obecnych osób jest zawsze taka, że obserwują, niektórzy w milczeniu, inni nawiązują rozmowę, zawsze sympatyczną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKolczyki jak zwykle cudne...może kiedyś nauczę się oplatać Rivoli w ten sposób, bo póki co to czarna magia..
OdpowiedzUsuńA szczurowa ciekawska małpiszonica z chęcią wybrałaby się z Wami pod namiot pewnie:)
Pogłaszcz!!! Buziory
Dzierganie w trakcie remontu - bomba:)) Kolczyki bardzo mi się podobają:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziergasz w pracy ,a ja ostatnio dziergałąm czapki dla miśków towarzysząc mężowi na rybach :):) trzeba umieć kreatywnie wykorzystać każdą wolną chwilę :):)
OdpowiedzUsuńSama zastanawiam się nad założeniem konta na INSTAGRAMIE :)
Nie ma to jak twórczy remont. Cudne te kolczyki.
OdpowiedzUsuńŚwietny misz - masz fotek! Numer 5 najlepsze!!! ;)
OdpowiedzUsuńHihi, człowiek rezonansu, podoba mi się:)) Kurczę, ja raczej publicznie nie dziergam, bo jakoś nie mam okazji i nie wiem, jak by ludzie reagowali, zwłaszcza, że najlepiej mi się dzierga na kucająco:D
OdpowiedzUsuńŚwietne kolczyki porobiłaś. Buła w walizce:D awwwww.....słodziutki nosulek!
Uściski!:))
heheh efciu zdjęcie Nr 5 to mój faworyt jestes wielka!!!
OdpowiedzUsuńTeż haftuje krzyżykami w kolejkach do lekarzy, reakcje róze, ale raczej bardzo pozytywne, kólek na czole mi jeszcze nikt nie kręcił i dobrze bo by usłyszał. Ja nawet krzyzykuję w samochodzie jadąc w delegację. Kierowca już się nie dziwi :-)
Kolczyki sa świetne !!
Pozdrawiam
P.S. przepraszam za mała literkę Efciu :-)
UsuńMam nadzieję, że z Twoim zdrowiem wszystko w porządku i że dobrze "wypadłaś" na tych badaniach.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam oporów przed dzierganiem w miejscach publicznych. Zwykle najbardziej zainteresowane są tym dzieci. Bez skrępowania podchodzą i patrzą. Dorośli są trochę bardziej wstydliwi.
Już prawie pół wieku temu jeździłam z haftem w pociągu, teraz zawsze haftuję np. w przychodniach i podczas pobytów w szpitalu. Podczas urlopu na plaży powstało trochę biżuterii wykonanej haftem koralikowym i beadingiem. Skończyłam również mniejszy haft, przy większym wiatr przeszkadzał. Zwykle mam coś robótkowego przy sobie. :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki !!!
Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam słonecznie.
Piękne kolczyki takie szykowne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki, a pomysł z Instagramem wspaniały. Nominowałam Cię do blogowej zabawy Liebster Blog Award. Szczegóły znajdziesz tutaj - http://wloczkoweoczka.blogspot.com/2015/09/liebster-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuńEleganckie kolczyki stworzyłaś. Zdjęcia bardzo interesujące, ja dziergam gdzie się da i wcale się nie przejmuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z powiewem jesiennym:))
Cudne kolczyki:)) Fajne zdjęcia, szczególnie te budowlane. Sama zajmowałam się wykańczaniem mojego domu, to i lubię pooglądać jak to jest u innych, może się zainspiruję do dalszych prac. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki. Nie umiałabym wybrać.
OdpowiedzUsuńRobię wszędzie gdzie się da często są reakcje podglądających podobne jak w Twojej opisanej sytuacji.
Serdecznie pozdrawiam :)