Zbyt szybko ucieka ten czas. Nawet nie zdążę się obejrzeć, a tu rozpoczyna się kolejny tydzień. Nie nadążam za mijającymi miesiącami. Jeszcze przed chwilą był lipiec, a tu już coraz bliżej do grudnia. W tym roku byłam jednak mądrzejsza...
...i za ozdoby świąteczne (tak, jak napisałam w którymś z poprzednich wpisów) zabrałam się już w lipcu. Jestem więc, przynajmniej w jakimś stopniu, przygotowana na grudzień. Ha! Oszukałam czas! (a przynajmniej tak się łudzę ;))
Bombki robiłam z różnych wzorów - takich, które krążą po Internecie oraz kombinacji własnych.
Te, które dzisiaj pokazuję, były dziergane ze wzoru znalezionego w sieci...
szydełko: 1,5
kordonki: różne - Maxi, Kaja, Atłasek i inne
wzór (6-te zdjęcie)
...oraz z kursu, który przygotowałam daaawno temu (pora chyba na jakiś nowy tutorial? ;))
Biała - na zdjęciu wyszła dziwnie krzywo - w rzeczywistości nie wygląda na jajowatą. Dwie pozostałe bombki - złoto/brązowe, też były białe, ale potraktowałam je złotą farbą w sprayu:
szydełko: 1,5
kordonek: Maxi, Kaja
Ostatnio opuściłam się w blogowaniu, mimo, że przybyło mi trochę nowych robótek. Na pewno prędzej czy później pojawią się one na mojej stronie, a na razie migawki z różnych prac zamieszczam na moim koncie na Instagramie (prostejakdrut).
1. Tyle bombek udało mi się wydziergać i usztywnić :)
2. Ciągle kursujemy między Gorzowem a Poznaniem, więc szczurasy musiały przyzwyczaić się do częstych wyjazdów (nie narzekają ;))
3. Zamówiłam sobie włóczki i taką fajną torbę dostałam w gratisie od sklepu Pełny Wełny :)
4. Tu dziergam pewną rzecz, która już dawno została wydziergana - ale cały czas nie może doczekać się zdjęć (muszą być odpowiednie warunki).
5. Miałam pecha i moje nowe aluminiowe szydełko, po kilku godzinach dziergania, zbuntowało się i zaczęło mi brudzić palec i robótkę.
6. Coś z Geo-Bud Fk - cały salon zapłytkowany.
7. I jeszcze coś z Geo-Bud Fk - zeszłotygodniowe wiercenie studni.
8. Spodobało mi się dzierganie nitką ze środka motka - fajnie, jak włóczka nie "lata" po całym pokoju ;) Mankament jest tylko jeden - trudno znaleźć początek i często przez przypadek wyciąga się za dużo włóczki. Dziergacie tym sposobem?
9. W sobotę odwiedziłam lumpeks z zamiarem kupna bluzy polarowej. Nie kupiłam takiej bluzy, jak chciałam, za to zgarnęłam prawie 400g bawełny za 15zł! I to nie byle jakiej - producentem 5-ciu motków jest Phildar, jeden to produkcja holenderska, a ten skręcony motek z kotem, to prawdziwa perełka - bardzo przyjemna w dotyku, merceryzowana bawełna w sam raz na chustę (z tego nabytku jestem najbardziej dumna, bo za taką jakość zapłaciłam całe... 2zł!).
10. Mój sposób na blokowanie chusty - wykorzystuję budowlany kątownik laserowy (chociaż zwykły kątownik też byłby ok). Przy okazji prawie widać nową chustę, która też się kiedyś pojawi na blogu (po niej powstała jeszcze jedna chusta, która aktualnie się blokuje).
To tyle u mnie. Jak zawsze zapraszam Was na czwartek - pojawi się nowy gość i nowe inspiracje :)
Ojej to już święta za pasem, no tak... ja na pewno się spóźnię..Piękne te bombki - szczególnie białe.
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja bombek. Ja dopiero jedną w tym roku zrobiłam.
OdpowiedzUsuńSposób z dzierganiem nitką ze środka włóczki znam ale trochę się do niego zraziłam bo kiedyś włóczka mi się paskudnie poplątała podczas prób zlokalizowania końcówki. Ten sposób jest świetny jeśli robi się coś z dwóch nitek, a do dyspozycji ma się tylko jeden motek.
Bombki są śliczne i wzorek i kolorek, Jak robiłam na drutach zawsze wyciągałam nitkę ze środka motka :-)
OdpowiedzUsuńA czas faktycznie strasznie pędzi ja pewnie znowu nie zdążę na Święta zrobić to co zaplanowałam.
Pozdrawiam
Śliczne bombki :-) Cudne wzory i kolory.
OdpowiedzUsuńDoskonały przegląd, co się u Ciebie dzieje :-) Praktycznie cały czas wyciągam nitkę ze środka motka - owszem często zdarza mi się wyciągnąć pół motka ;-) ale nie zraża mnie to :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Bombeczki są super. bardzo podoba mi się ten pierwszy wzór. A Twój tutorial z tą drugą wersją pamiętam, nawet zrobiłam jakieś bombki. Muszę je poszukać w szufladzie i może doczekają się usztywnienia w tym roku. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAluminiowe szydełko tak zabrudziło???
OdpowiedzUsuńKolekcja bombek imponująca. U mnie dopiero "sezon" się zaczyna :)
Kochana, zazdroszczę Ci, bo ja daleka jestem od otwarcia sezonu świątecznego, a zamówień mam dużo na różne ozdóbki. U Ciebie same piękności. Czekam niecierpliwie na prezentacje i uśmiecham się o schemat tej wspaniałej chusty :))))
OdpowiedzUsuńBombki cudowne. Pracuś z Ciebie przeogromny skoro jak piszesz "nie masz czasu wstawić wszystkiego" a tu aż tyle tych bombek. P.S widzę piękne włóczki!
OdpowiedzUsuńFajne bombki :). Na schematy się nie skuszę bo ogólnie taki mało świąteczny ze mnie typek i robić ozdób nie zamierzam :P. Zazdroszczę ślicznych włóczek, u mnie jedyny jedyny lumpeks w pobliżu, w którym można było kupić włóczki został zlikwidowany :(. A co do wyciągania nitki ze środka kłębka to nie korzystam z tej metody ale mi nie przeszkadza "skaczący" motek ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudne bombki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne bombki :) Ja wolę brać nitkę z brzega, a sam kłębek czy kordonek wkładam do koszka, który stawiam przy nogach.
OdpowiedzUsuńAleż pokaźny worek / pudełko / bombek - super pomysł z tym blokowaniem ! pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNiezły karton:) Ależ "dziewczyny" już urosły:)) Chcemy zobaczyć chustę!!!:D
OdpowiedzUsuń