Torebka do sukienki

Tydzień przez weselem siostry Maćka przypomniało mi się, że nie mam torebki, która pasowałaby do mojej sukienki...

Poszukiwania zaczęłam od niewielkich sklepików w małej miejscowości pod Poznaniem, gdzie mieszkają moi rodzice. Nie lubię kupować ubrań, a szczególnie nie cierpię wędrowania po dużych galeriach handlowych, więc gdy zaczyna mi brakować nowych ciuchów, to wybieram się na szybkie, hurtowe zakupy w małych sklepach. Miałam nadzieję, że z torebką będzie tak samo. Niestety, przeszłam wzdłuż i wszerz całe miasteczko moich rodziców, kupiłam 3 pary spodni, 3 bluzki, 5-cio pak skarpet, a nawet buty, ale torebki nie znalazłam. Podjęłam więc trudną decyzję o dalszych poszukiwaniach w galeriach handlowych w Poznaniu. Obtarłam sobie pięty w nowych butach, ale również nie znalazłam w galeriach niczego odpowiedniego (to znaczy, były tam torebki które mi się podobały, ale miały kosmiczne ceny). I wtedy nagle, jak w bajce "Pomysłowy Dobromir", wpadł mi do głowy plan kupienia... włóczki.

źródło

Było mało czasu, więc wybrałam sklep, który nigdy mnie nie zawiódł w kwestii ekspresowej przesyłki - Sklep IK. I tym razem włóczka była u mnie na drugi dzień po złożeniu zamówienia :) Zabrałam się do szybkiego dziergania i w ciągu trzech dni powstała taka torebka:

Torebka ma usztywnione dno i jest zamykana magnetycznym guzikiem:

szydełko: 3
włóczka: Safran Drops (2 nitki na raz)
wzór własny

Jakoś tak wyszło, że nie mam z wesela żadnego zdjęcia z torebką. Ale zaraz po zrobieniu robótki, chciałam sprawdzić, czy pasuje ona do sukienki:

Teraz zrobiłam sobie małą przerwę od torebek i wróciłam do koralików i biżuterii. Zdjęcia już wkrótce.