Już od dawna chciałam nauczyć się sutaszu. Kiedyś nawet spróbowałam swoich sił w tej technice, ale to, co mi wyszło - łagodnie mówiąc - nie wyglądało zbyt optymistycznie. Aż w końcu, kilka tygodni temu, wzięłam udział w kursie "Sutasz dla zaawansowanych", który odbywał się w moim aktualnym miejscu pracy...
Podczas zajęć w Royal-Stone uszyłam taki wisior:
Nie wyszedł idealny, ale pierwsze koty za płoty ;) Moją drugą pracą w tej technice były kolczyki:
Niestety mam zbyt wrażliwe uszy i po godzinie noszenia, kolczyki zaczynają mi bardzo ciążyć (może jeszcze się przyzwyczaję). Wzór kolejnych kolczyków musiał być więc lżejszy i delikatniejszy:
Niestety, pewnego dnia, w drodze do pracy, jeden z beżowych kolczyków musiał mi się wysunąć (mimo silikonowych baranków), przez co, zaginął bezpowrotnie. Nie miałam nastroju do szycia drugi raz tego samego wzoru, więc w zastępstwie wykombinowałam następne - wiśniowe kolczyki (brakujący beżowy kolczyk powstał później - w czasie Świąt Wielkanocnych).
Zastanawiając się, czy w sutaszu sprawdzi się również kaboszon z nadrukiem, wymyśliłam sobie też niebieski wisior:
A w ramach kreatywnego spędzania Świąt Wielkanocnych machęłam jeszcze drobne kolczyki w ślubnym klimacie :
Na koniec mój ulubiony wisior, z którym ostatnio się prawie nie rozstaję:
Pokażę Wam jeszcze tyły kilku prac. Tak, jak wspominałam - kurs był "zaawansowany", więc od razu nauczyłam się szyć bez filcu:
Co myślicie o moich kombinacjach? Nadają się do noszenia? ;)
Przy okazji życzę Wam udanej, pogodnej (!) Majówki.
Łał! Ale cudeńka! Gratuluję cierpliwości do takich rzeczy. Są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Imponująca ilość :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają. Szczególnie wisior na końcu.
Pozdrawiam :))
Piękne
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba !!! to technika która u mnie czeka cierpliwie w kolejce już 3 rok . Tobie widze poszło znakomicie, gratuluje zdolności . A ten niebieski wisior to mój faworyt .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjne. Ja tylko wzdycham do takich rzeczy, jakoś nie mogę się za te technikę zabrać ;-) Niebieski wisior ciągle siedzi mi w głowie :-)
OdpowiedzUsuńWisior z kabaszonem jest tak piękny, że brak mi słów!
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo zdolna! Powstały śliczne prace. Najbardziej przypadł mi do serca wisior z ptaszkiem. Uwielbiam sutasz, ale nienawidzę szycia, więc nigdy to nie będzie technika dla mnie.
OdpowiedzUsuńPytanie czy nadają się do noszenia, uważam że jest nie na miejscu :-(((( Oczywiście, że się nadają, bo są piękne - wszystkie. Kolczyki, te z czerwienią i wisior w błękitach to moje faworyty :-) Piękne prace. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNo wiesz co! Za co się nie weźmiesz - SUKCES! Uwielbiam błękity więc ptaszek trafił w moją duszę :)
OdpowiedzUsuńWyszły Ci rewelacyjnie! Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Piękności, też podoba mi się sutasz ale raczej nie odważę się :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Jestem pod wrażeniem, bo jak na pierwszy kontakt z sutaszem to prace są naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Cię to wciągnie:))) Sutasz jakoś tak ma, że jak zaczniesz to chcesz więcej...ja próbowałam parę lat temu i moje ulubione niebieskie kolczyki którę są tu http://fanaberieany.blogspot.com/search/label/Sutasz mam do tej pory:)
OdpowiedzUsuńPrace są jak zwykle cudne. Wiśniowe kolczyki są świetne i trochę przypominają mi te moje:)
Ściskam!!!
Wszystkie wyszły pięknie :). Też się kiedyś nauczę tej techniki, ale to kiedyś ... . Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńWspaniałe i przepiękne!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż Ty Ewa jesteś wszechstronnie uzdolniona!!! Twoje wisiory i kolczyki są przepiękne! Wykonanie wręcz idealne. Oj wiele bym dała za taki wisior z kaboszonem! Zresztą za wszystkie :)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć takie zdolności manualne. Przepiękne
OdpowiedzUsuńWspaniałe, przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńSą piękne.
OdpowiedzUsuń